POMIESZANIE Z POPLĄTANIEM
Miał latarnik raz latarkę,
ciężarówkę ciężarowiec,
a kawiarka kawiarenkę,
zaś oziębłą żonę wdowiec.
Jeden książę książkę nosił,
inny w kotle się kotłował,
prosiak go o wódkę prosił,
to go mordę zamordował.
Włoch włoszczyznę wyprzedawał,
jedną nogą w grobie stojąc,
paker paczki żwawo dawał,
krwawej bitki się nie bojąc.
Sekstet w seksie zaprawiony,
z lekką nutą chuci w głosie,
smykiem giął we wszystkie strony,
gżąc się w ciężkostrawnym sosie.
Zniesie kura każde wieści,
jak słonecznik pragnie słońca,
lecz to koniec opowieści,
by głupotom było końca.
wróć do wierszy
|